Dopóki pamiętam. Koleżanka chciała żebym poleciła jej bloga, bo ma mało wyświetleń.
Nie jest on nic związany z serialem czy aktorami.
Tu macie link -> Bądź silna
Może komuś się spodoba ;)
Biegłam. Biegłam ile miałam sił w nogach. Jednak z każdym kolejnym krokiem czułam coraz większe zmęczenie. Po chwili, z braku sił, upadłam. Byłam w jakimś dużym pokoju. Zorientowałam się, że jest to salon w domu mej siostry. Nagle ujrzałam Marię i Germana. Po wyrazach ich twarzy wywnioskowałam, że są źli?! Ale czemu? Nie rozumiałam co się dzieje i o co chodzi. Resztkami sił wyszeptałam błagalnie jeden wyraz. Konkretnie imię, imię mej siostry- Marii. Ona tylko wykrzywiła twarz. Chciałam do niej podejść, przytulic się, ale jakaś dziwna siła powstrzymywała mnie. Jeszcze raz zwróciłam się do siostry. Tylko, że tym razem wyszeptałam. – Pomóż.- Maria z niedowierzaniem spojrzała na mnie.
Nie jest on nic związany z serialem czy aktorami.
Tu macie link -> Bądź silna
Może komuś się spodoba ;)
Biegłam. Biegłam ile miałam sił w nogach. Jednak z każdym kolejnym krokiem czułam coraz większe zmęczenie. Po chwili, z braku sił, upadłam. Byłam w jakimś dużym pokoju. Zorientowałam się, że jest to salon w domu mej siostry. Nagle ujrzałam Marię i Germana. Po wyrazach ich twarzy wywnioskowałam, że są źli?! Ale czemu? Nie rozumiałam co się dzieje i o co chodzi. Resztkami sił wyszeptałam błagalnie jeden wyraz. Konkretnie imię, imię mej siostry- Marii. Ona tylko wykrzywiła twarz. Chciałam do niej podejść, przytulic się, ale jakaś dziwna siła powstrzymywała mnie. Jeszcze raz zwróciłam się do siostry. Tylko, że tym razem wyszeptałam. – Pomóż.- Maria z niedowierzaniem spojrzała na mnie.
-Mam Ci pomóc? Ja?- zdziwiła się.- A niby dlaczego? Bo co? Bo
jesteśmy siostrami? Dla mnie to już nie istnieje!- krzyknęła brunetka. Do oczu
napłynęły mi łzy. Powoli zaczęły spływać po moich policzkach.
-W ogóle jak tak mogłaś mnie oszukać? Kłamać? Myślałaś tylko
o sobie! Nigdy nie pomyślałaś o mnie! O tym jak się czułam z wiadomością, że
niby moja siostra nie żyje, a było inaczej. Rozczarowałam się po Tobie. Sądziłam,
że mamy bezgraniczne zaufanie!
Coraz więcej łez płynęło po mojej twarzy. Nie ścierałam ich, bo po co niby. –I tak właśnie
jest!- krzyknęłam z całych sił.
-Nie! Właśnie, że nie! To zaufanie przepadło w dniu, w
którym podobno moja siostra zginęła.
-Ale to ja! Angeles! Twoja Roszpuneczka!- krzyknęłam próbując
przezwyciężyć to zmęczenie, z którym cały czas muszę walczyć.
-Nie. Moja Angeles „zginęła” wtedy. Ty i może możesz mieć
podobne geny co ja. Ale nigdy nie będziesz moją siostrą! Perfidnie mnie
okłamałaś! Nienawidzę Cię!- wykrzyczała po czym opuściła salon. Nadal jej słowa
do mnie nie dochodziły, ale bardzo raniły. Czemu nie chciała mnie wysłuchać,
spróbować zrozumieć, zrobić kroku do szczerej rozmowy, pojednanie, wybaczenia.
German, który cały czas nasłuchiwał naszą kłótnię, dopiero teraz
postanowił się odezwać.
-Bardzo się na Tobie zawiodłem. A i lepiej będzie jeżeli
usuniesz się z naszego życia, a zwłaszcza Marii.-rzekł po czym zostawił mnie
samą. Nic nie mogłam zrobić. Nie władałam już nad moim ciałem. Jedyne co to
tylko mogłam płakać. Nie rozumiałam o co chodzi. Nie poznawałam swojej siostry.
A tak dobrze ją znałam. Nagle cały świat zaczął wirować. Wołałam o pomoc. Nikt jednak
mi jej nie udzielił. Krzyczałam…
-Nie!... Nie!... Nie!...- krzyczała Angeles przez sen.-
Mario! Proszę wysłuchaj mnie! Ja nie chciałam!
Do pokoju nagle wpadła Maria. Podbiegła do śpiącej
dziewczynki.
-Angie. Obudź się.- rzekła brunetka. Delikatnie ją potrząsała.
Angeles zaczęła się szamotać.- Zbudź się!- krzyknęła Maria.
-Niee!- krzyknęła Angie po czym podniosła się do pozycji
siedzącej. Obudziła się, a po jej twarzy spływał pot. Przez chwilę nie
wiedziała co się dzieje i gdzie jest. Zauważyła Marię i od razu wtuliła się w
nią. Kobieta delikatnie gładziła ją by uspokoić.
-Nie płacz. To tylko zły sen. Koszmar, który musisz
zapomnieć.- rzekła siostra Angeles. Blondynka spojrzała na nią. Ta się tylko
delikatnie uśmiechnęła, dając małej dziewczynce otuchy.
-Tak to był tylko zły sen.- rzekła niebieskooka, ocierając
spływające po policzkach łzy. Maria odgarnęła niesforny kosmyk włosów opadający
na twarz blondynki. Uśmiechnęła się do niej promiennie.
-Połóż się i spróbuj zasnąć.- wyszeptała kobieta.
-Nie dam rady zasnąć. A co jeśli znów przyśni mi się jakiś
koszmar?- odrzekła przygnębiona. Spojrzała na siostrę błagalnym wzrokiem.
-A jak zaśpiewam Ci kołysankę to zaśniesz?- zapytała. Blondynka
tylko kiwnęła głową na tak. Położyła się na łóżku i zaczęła wsłuchiwać się w
słowa kołysanki.
A la nanita
nana nanita ella nanita ella
Mi niña tiene sueno bendito sea, bendito sea
A la nanita
nana nanita ella nanita ella
Mi niña tiene sueno bendito sea, bendito sea
Głos Marii sprawiał, że powieki Angeles z każdym wyśpiewanym
słowem coraz bardziej się zamykały. Brunetka kontynuowała dalej śliczną
kołysankę.
Fuentecita que corre clara y sonora
Ruiseñor que en la selva cantando llora
Calla mientras la cuna se balansea
A la nanita nana, nanita ella
Skończyła. Zerkła na dziewczynkę. Smacznie spała. Uśmiechnęła
się do niej po czym opuściła jej pokój i wróciła do sypialni.
***
Od dnia, od kiedy Angeles odnalazła Marię i z nią została,
minęły już cztery miesiące. Angie bardzo szybko się zadomowiła. Każdy dzień,
nawet najgorszy, uznawała za wspaniały, bo miała obok siebie Marię i Germana. Ogromnie
się z tego powodu cieszyła. Maria tak samo. Czuła jakby odzyskała zmarłą
siostrę. Nikt jednak nie wiedział, że Angeles, którą zaadoptowali to ta sama,
która „niby” zginęła. Dumnie od ponad trzech miesięcy nosiła nazwisko Castillo.
Tylko, że dzień prawdy był coraz bliżej.
***
-Śniadanie!- rozległ się głos gosposi po całym domu. Domownicy
zaczęli się schodzić i zasiadali przy stole. Ostatnia przyszła Angeles.
-Dzień dobry.- rzekła radośnie dziewczynka, siadając przy
stole naprzeciwko siostry.
-Dzień dobry. Jak się spało?- odparła Maria.
-Dobrze. Miałam taki piękny sen.- zaczęła myślami krążyć w
krainie Morfeusza.- Śniło mi się, że byłam księżniczką. Miałam piękny zamek i
przepięknego księcia z bajki. I że żyliśmy długo i szczęśliwie.
-To wyspana jesteś.- odparł German. Blondynka tylko
przytaknęła głową.
-A pro po. Olgito? Dziś wieczorem przyjdą do nas goście. Uszykuj dwa
dodatkowe miejsca.- zwróciła się brunetka do gosposi.
-Dobrze.- odparła Olga.- A mam coś wyjątkowego przyszykować?
-Nie… Nie truć się.
zrób danie obiadowe i wystarczy.
-Ok.- rzuciła gosposia znikając za drzwiami kuchni.
-A kto ma przyjść?- zapytał się German. Zawsze było tak, że Maria
mu mówiła jak ktoś miał ich odwiedzić. Tym razem jednak było inaczej. A Maria wiedziała,
że jak mu powie to on się może wygadać.
-Chcę kogoś przedstawić Angie.- rzuciła tajemniczo brunetka.
-Naprawdę? A kogo?- była zdziwiona. Ciekawiło ją kogo chce jej siostra
przedstawić.
-To ma być taka mała niespodzianka.
-Ale proszę! Powiedz.- błagała blondynka.
-Nie.- rzekła stanowczo.- Dowiesz się wieczorem.
-Dobrze.- odrzekła smutno.
-Nie smuć się. przecież niespodzianki są fajne.- pocieszył
ją German. –A teraz kończ śniadanie. Angie przytaknęła głową. W ciszy skończyli
resztę posiłku, po czym się rozeszli. German udał się z Ramallo do gabinetu. Maria
wraz z Olgą wyszły z domu do sklepu, a Angeles udała się do swego pokoju. Siedziała
przy biurku i malowała Kretkami rysunek. Próbowała na niego przelać swoje
marzenia. Nie była jakąś genialną malarką, szkicowała przeciętnie, ale bardzo
to lubiła. Zawsze się śmiała, że idzie jej coraz lepiej. Jednak nigdy nie
pokazała ich ani Marii, ani Germanowi. Nikomu. To były jej takie wspomnienia,
marzenia i sny. Ostatnie pociągnięcie. Skończyła. Na rysunku była ona w
pięknej, balowej sukni oraz jej książę ze snów. Jeszcze wtedy nie wiedziała kto
będzie tym jedynym i na zawsze.
Nagle do pokoju weszła Maria. Angeles nawet jej nie
zauważyła. Podziwiałam swoje dzieło. Brunetka podeszła do blondynki i stanęła
za nią. Zerkła na kartkę.
-Piękne.- wyszeptała. Angie wystraszyła się. nawet nie
zauważyła jej. Szybko wzięła rysunek i schowała pod czyste kartki. Nie chciała
żeby ktoś to widział.
-Czemu chowasz?- zapytała się kobieta. Angie nic nie odpowiedział.-
Pokażesz mi?- dodała. I znowu cisza. Blondynka tylko przecząco kiwnęła głową. Trochę
to zdziwiło Marię.- Coś się stało?- zmartwiła się kobieta.
-Nie.- odparła szybko.- Po prostu to są moje rysunki. Takie osobiste.
Nie chcę by ktoś je widział.- dodała nieśmiało.
-Dobrze. Pewnie to jest dla Ciebie ważne.- rzekła brunetka
siadając na łóżku. Angeles tylko posłała jej słaby uśmiech.- Ale widzę, że coś
się jeszcze męczy.
-Powiedz. Miałaś kiedyś przed kimś kogo kochasz, sekret,
tajemnicę?- zapytała niepewnie. Usiadła obok siostry i patrzyła uważnie na
każdy jej ruch.
-Hm… Nie. A czemu pytasz?- odparła. Przez chwilę myślała co
ma jej powiedzieć. Chciała w końcu wykrzyczeć całą prawdę, ale się bała.
-Bo ja tak mam i nie wiem co robić?- odparła Angie.
-Na pewno powinnaś tej osobie o tym powiedzieć.- rzekła Maria
przytulając dziewczynkę.
-Ale ja się boję.- wyszeptała.
-Ej… Nie ma się czego bać. Przez takie wyznanie ktoś będzie mógł Cię lepiej poznać.-
powiedziała brunetka zerkając na twarz blondynki.- Pokonaj swój strach. Nie bój
się.- chciała dodać jej otuchy. Angeles spojrzała na nią. Nagle jakby znikąd
nabrała odwagi. Wzięła głęboki oddech. Spojrzą na nią.
-Mario. Bo ja muszę Ci coś powiedzieć. Proszę Cię tylko, wysłuchaj mnie.- powiedziała
powoli. Maria tylko przytaknęła głową.- Chciałam Ci to powiedzieć już dawno,
ale nie miałam nigdy odwagi.
-Angie? Spokojnie. Nie denerwuj się tak i powoli powiedz.-
rzekła zmartwiona brunetka widokiem zdenerwowanej Angie. Spojrzała jej w oczy. Pojawiały
się tam łzy.
-Bo ja… jestem… -zaczęła się jąkać blondynka. Nagle po całym
domu rozszedł się dźwięk dzwonka od drzwi i wołanie Olgi.
-Ooo… Już przyszli.- rzekła jakby do siebie Maria.-
Dokończymy tę rozmowę później. Dobrze. Teraz chodźmy, bo goście przyszli.-
dodała. wstały z łóżka i opuściły pokój. Najpierw po schodach zeszła Maria i
się przywitała z przybyszami. Później w salonie pojawiła się Angeles. Zerknęła na
gości. Nie mogła uwierzyć, że to…
******
I kolejny rozdział za nami.
Jak sądzicie. Kogo zobaczyła Angeles?
Co do kolejnego rozdziału. Nie wiem kiedy będzie. Najprawdopodobniej w następny weekend, ale nie obiecuję. Może być później.
Oto piosenka, którą śpiewała Maria -> Kołysanka
Komentujecie - Motywujcie.
Pozdrawiam - Pitowaaa :)
Ps. Powiedźcie. Dalibyście radę do 14 kwietnia dobić do 2.000 wyświetleń?
Chciałaby mieć taki fajny prezent na imieniny :D
Ps. Powiedźcie. Dalibyście radę do 14 kwietnia dobić do 2.000 wyświetleń?
Chciałaby mieć taki fajny prezent na imieniny :D
Supper.
OdpowiedzUsuńTo pewnie rodzice Angeles i Marii.
Justynko dawaj mi tu next.
Dzięki :)
UsuńNext? To sobie poczekasz. Musi się napisać.
Super czekam na next
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZobaczyła... rodziców?
OdpowiedzUsuńMusiałaś przerwać w takim momencie?
2000 wyświetleń? Jasne! Szczególnie, jeśli dodasz nowy rozdział ;-)
A co do rozdziału to super :D
No musiałam. Wiem jestem okropna itp.
UsuńMusicie się trochę pomęczyć xD
Rozdział dodam za tydzień może. Mam strasznie smutny nastój i nie chcę przez przypadek przelać go na następny rozdział. Myślę, że zrozumiesz.
Dzięki :)
Zgodze sie z przedmowczynia - zapewne do salonu wparowali rodzice. :D No.ale.zeby przerwac w takim momencie? Toz to trzeba karac! Rozdzial genialny, podoba mi sie wersja Angie junior. Czekam na next. :)
OdpowiedzUsuńEj? Ja jestem aż tak do przewidzenia? Nie będę ukrywać, że to nie oni, bo to oni. Ale więcej już nie powiem :D
UsuńMożesz karać. Nie chce mi się iść jutro do szkoły a karę mogę odbyć, nawet brutalną.
"wersja Angie junior"- fajnie nazwane :)
To super, że Ci się to podoba.
Czekaj a się doczekasz.
Dzięki :)
Ja mam wrażenie, że to będzie Angelica xD Się okaże.
OdpowiedzUsuńJak możesz przerywać w takim momencie? Jesteś okropna :D
Rozdział świeeetny jak zawsze <3 Czekam na nexta.
Ja jestem zbyt do przewidzenia. I to za bardzo. Muszę to zmienić.
UsuńO i kto to mówi. Ty też czasami przerywasz w najmniej oczekiwanym momencie. To prawda - taka jestem i się raczej nie zmienię.
Dzięki :)
W końcu przeczytałam te 7 rozdziałów ! :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie mam czasu a jednak ! :3
Rodzice małej Angel przyszli ?
Oh No ! :c
Niech tylko spróbują mi ją zabrać to zasztyletuję xDD
A ja tam lubię jak ktoś w takich momentach przerywa ;>
Tak jakoś xd
Czekam na next wspaniałego ! :D
A co do tych 2000 to spk . Nadrobi się :D
To fajnie. Też wiem jak to jest.
UsuńNo ja jestem zbyt oczywista. Muszę to zmienić ;)
To fajnie. Ja akurat nie zbyt lubię. Na początku się wściekam, ale to po chwili mija.
To na next'a sobie poczekasz.
OK. Wieżę w was. Macie jeszcze dwa dni.
Dzięki :)
JAKI ZASZCZYT MÓJ BLOG ZOSTAŁ POLECONY! :DD XD
OdpowiedzUsuńSUPER ROZDZIAŁ. <3
PS. NIE CZYTAŁAM XD
No co męczyłaś mnie z tym to masz ;)
UsuńDzięki :D