czwartek, 16 października 2014

Rozdział 15


(…) - Angie! – usłyszały. Spojrzały w stronę skąd pochodził głos. Angie nie mogła uwierzyć własnym oczom. Przed nią stał Pablo. Pablo Galindo – jej przyjaciel jeszcze ze Studia 21 w Buenos Aires. Znali się bardzo dobrze. Od czasu kiedy Angie wyjechała do Madrytu, kontakt niestety im się urwał. Chłopak podbiegł do blondynki i mocno przytulił ją do siebie.
- Angie – powtórzył z wielką ulgą.
- Pablo – odparła Radoście. Wywinęła się z ramion przyjaciela i spojrzała na niego. – Pablo, ale… co ty tu robisz? Jak? – zaczęła go wypytywać. Dziwiła się, że jej przyjaciel jest w Madrycie a nie w rodzinnym mieście gdzie się ostatnio żegnali.
- A czy to ważne – uśmiechnął się ukazując rząd zębów.
- Ekh… - chrząknęła Patricia. Dopiero teraz Angie przypomniała sobie, że przyjaciółka stoi tuż obok niej.
- Pablo to jest Patricia, moja przyjaciółka… - wskazała na dziewczynę.
- Chyba najlepsza przyjaciółka – podkreśliła czarnowłosa. Wyciągnęła rękę do Pabla.
- Patricia to jest mój przyjaciel, jeszcze z Buenos Aires, Pablo – chłopak uścisnął wyciągniętą dłoń.
- Miło mi – tylko tyle rzekł. – Angie… masz chwilę? – zwrócił się do blondynki.
- Yyy… - pokazała mu na torby.
- Uhr… - westchnęła Patricia. – Proszę, masz ją na wyłączność – wzięła torby Angie w dłonie. – Do akademii nie jest daleko, poradzę sobie.
- Dzięki – uśmiechnęła się promiennie do niej Angie.
- Tylko ma wrócić trzeźwa i przed dwudziestą – zaśmiała się Patricia i pogroziła mu palcem Pablu. – Pamiętaj!
- He… He… - zaśmiała się sztywno blondynka. – Bardzo śmieszne – szybko spoważniała. Złapała Pabla za ramię i pociągnęła. – Chodźmy lepiej.
- Taaak – zaśmiał się.
Szli alejkami parku, rozmawiając i wspominając stare czasy.
- Fajna ta twoja przyjaciółeczka – przyznał w pewnej chwili. – Jak na pierwszy rzut oka.
- Patricia jest… oryginalna. Ma bardzo dziwną, w dobrym znaczeniu tego słowa, osobowość.
- Niech zgadnę. Jest zabawna, nadpobudliwa i wszędzie jej pełno – wyliczył jej.
- Ej, skąd to wiesz? – zdziwiła się.
- Zgadywałem – odparł niewinnie, robiąc głupkowaty uśmiech
- He… He… wszechwiedzący Pablo się pojawił.
- Ale to akurat prawda.
- Ah tak – zatrzymała się i spojrzała na niego. – To o czym teraz myślę, Wszechwiedzący Pablo?
- O tym, że jestem zabójczo przystojny i boisz mi się o tym powiedzieć – uśmiechnął się łobuzersko, pokazując białe zęby.
- Ale z ciebie skromniś- prychnęła i ruszyła dalej alejką.
- Panna obrażalska – mruknął pod nosem. Jednak Angie tego nie usłyszała.
- A tak w ogóle, to co ty robisz w Madrycie?
- Przyleciałem odwiedzić starą przyjaciółkę.
- Taaa… jasne… - nie wierzyła mu.
- Po części to jest prawda.  Jakiś czas temu Antonio, dyrektor Studia…
- Przecież wiem kim jest Antonio – wtrąciła.
- … przekazał nam informację, że będzie wyjazd do Madrytu. To pomyślałem, że przylecę, odwiedzę starą kumpelę, która przez cały ten czas, nie kontaktowała się ze mną. Nawet nie wiedziałem, że w zeszłym tygodniu byłaś w Buenos Aires. Dopiero zobaczyłem cię na pogrzebie z Germanem… - urwał widząc łzy w oczach Angie. Nagle pożałował tego co powiedział. Powinien najpierw pomyśleć a później mówić, a nie na odwrót. – Angie… ja przepraszam… - wyjąkał. Przeczesał włosy dłonią. Nie wiedział co ma zrobić czy powiedzieć. – Ja nie powinienem…
- Tak. Nie powinieneś – odparła stanowczo, zaciskając mocno pięści, że paznokcie wbijały jej się w skórę, zostawiając po sobie słabe ślady. Ale to sprawiało, że choć trochę powstrzymała się przed rozpłakaniem się przy Pablu i przechodniach.
- Yyy… ja… yyy… przykro mi z powodu Marii – powiedział w końcu. Cały czas myślał czy ma to powiedzieć, czy też nie. Angie nic nie odpowiedziała. Patrzyła się przed siebie, gdzieś w dal. Przez chwilę zapanowała cisza.
- Jak się trzymasz? – zapytał się Pablo niepewnie.
- A nie widać! – warknęła. – Świetnie!
- Ej… ale nie musisz się tak wydzierać- przyjął pozycję obronną, jakby za chwilę Angie miała go zaatakować. – Ja się tylko spytałem jak się masz z tym wszystkim, a ty na mnie naskakujesz.
- Zadajesz takie głupie pytania. Jak się masz? – zakpiła. – A twoim zdaniem jak się niby mam czuć. Straciłam siostrę, straciłam Marię – potok łez wydobył się z oczu Angie, spływając po policzkach. Pablo bez słowa podszedł do niej i przytulił ją do siebie jak najmocniej. Jeszcze bardziej zaczęła płakać.
 - Nie płacz, Angie, nie płacz – błagał ją, gładząc delikatnie jej plecy. – Cii… Wszystko będzie dobrze – chciał ją podnieś na duchu. Oboje jednak wiedzieli, że to są tylko puste słowa. – Hej, proszę Angie, proszę nie płacz – próbował ją uspokoić. Jednak widząc, że Angie go nawet nie słucha, odpuścił sobie to. – A wypłacz się porządnie – westchnął przytulając dziewczynę jeszcze bardziej do siebie.
Stali tak przez jakiś czas. Żadne z nich nie sprawdzało, która jest godzina. Nawet nie zamienili zdania. Przechodnie mijali ich przyglądając im się uważnie. Jednak z każdą minutą było coraz mniej spacerujących czy wracających z pracy osób. Słońce za to było coraz niżej i już za chwilę, za moment, miało się schować za horyzont, dając szansę pojawieniu się granatowemu niebu z niezliczonymi gwiazdami. Wiatr się ochłodził, a jego siła lekko się zwiększyła.
Płacz Angie powoli ucichł, a oczy przestały produkować łzy. Wyrównała swój oddech i wyplątała się z objęć Pabla. Spojrzała na niego, słabo się uśmiechając. Złapała jego dłonie. Nadal były ciepłe, a skóra delikatna.
- Dziękuję – szepnęła. Pocałowała go czule w policzek. – Pa.
I odeszła zostawiając go samego. Jakoś nie potrafiła mu nic więcej powiedzieć. Szybkom krokiem wróciła do akademii. 





******
Rozdział króciutki, niestety :( 
Nudny też...
Ale jest :) 
A u góry jest mała ankietka dotycząca rozdziałów. 
Proszę o zapoznanie się z nią i głos...
Od jej wyniku będzie zależeć to co dodam jako następne, czy jednorazówki część 2 czy rozdział 16
A teraz zachęcam do komentowania, motywowania i itp.


Pozdrawiam - Sanna :D

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jeżeli to jest świetne, to chyba ja jestem jakimś geniuszem. xD
      Next... Hm... zależy od ankiety, która jest na górze...
      Dzięki :)
      Ps.:Nie miałam pojęcia, że ktoś tak szybko skomentuje to... Szacun

      Usuń
  2. O Matko! Kolejny już dziś komentarz! Co wy nie chodzicie do szkoły?!
    Dzięki :)
    Wiedz, że aż się uśmiecham choć brzuch strasznie boli. I weny też dałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ja też chcę więcej a nie chce się... xD
      Dzięki :)

      Usuń
  4. Nie niechodze do szkoły xD za leniwa ja być xD cieszę się że dałam weny

    OdpowiedzUsuń
  5. Z czystym sumieniem mówię, że nie przeczytałam uważnie i... całego (oj będzie opieprz jak się patrzy xD)
    Dobra znając mnie wypieprzę ci koma na godzinę czytania ale...ale nie dziś, bo.. bo
    JESTEM HAPPY
    TY TO ROZUMIESZ
    ONI RAZEM ŚPIEWALI..ŚPIEWALI RAZEM
    MOŻE DZIŚ JEST SZANSA NA...NA...PO...PO...POCA...POCA...POCAŁUNEK!!!!!!
    Tak moje marzenia się racze dziś nie spełnią ale kto wie...kto wie???
    ja wiem xD ale co ja tam wiem xD
    Wiem ma już u cb załatwiony opierz ale to nie zmienia faktu, że jesteś moją kochaną Justynką :P
    Ja cie będę namawiała na pisanie jedno aż będziesz mnie miała dość (już masz)
    Wiem moje komentarze są nie składne ale mi odbija po tymbarkach, a dziś wypiłam z 10 xD
    Tymbarkocholiczką jestem..muszę iść na odwyk :P
    Nie ważne na czym to ja?
    A tak rozdział fajny (z tego co przeczytałam i zrozumiałam)
    Ty z tego co wynika z moich obliczeń myślowych xD to mam od ciebie trochę więcej niż jeden opieprz.
    Za co? zapewne zapytasz xD
    A więc:
    Pierwszy za nie przeczytanie uważnie rozdziału.
    Drugi za nieprzeczytanie w ogóle 14 i 13 rozdziału.
    Trzeci za taki nieskładny komentarz, który miał być o wiele krótszy niż jest.
    Czwarty za to, że musisz nad tym czymś ślęczeć i doszukiwać się jakiego sensu.
    Piąty ja moją paplaninę.
    Dobra już nie wymieniam, bo tylko pogarszam swoja sytuację.
    Szczerze nie jestem do końca pewna czy naprawdę nie przeczytałam tych (13, 14) rozdziałów xD
    Ki z tym.
    Dobra kończę ale chciałaś komentarz to masz może trochę...jak to ująć...dziwny..nie...niemądry...może tak, a z resztą nie wiem :P
    Teraz dam ci to przeczytać i oczywiście cię na fb nie będzie, bo będziesz to czytać i doszukiwać się sensu ale możesz później przeczytać :P
    To chyba jest dłuższe od twojego rozdziału xD
    Dobra kończę to..to..to coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG...
      Chwila namysłu, trzeba to wszystko powoli przetworzyć i rozsądnie odpowiedzieć...
      Taaa... rozsądnie...
      Napisałaś bardzo dużo ciekawych rzeczy... Już też wiem za co np. mogę cię opieprzyć...
      Hahhahaaa...
      Aaaaa.... Jest radocha - Germangie razem - RAZEM - śpiewało... I te ich spojrzenia....Och...
      Wiesz, że w całej tej twojej, lekko ujmując, wypowiedzi, nie ma nic na temat rozdziału.. a nie jest, jest to że go przeczytałaś, i to uważnie...
      Dzięki :D he hee

      Usuń